Ulubione ciasto mojego męża :)
Najlepszy jest oczywiście krem budyniowy,
który rozpływa się w ustach!
który rozpływa się w ustach!
Przepis dostałam od koleżanki z pracy,
jednak jak to ja,
musiałam wprowadzić w nim swoje modyfikacje :)
Ale dzięki temu jest jeszcze smaczniejsza!
Składniki:
Na ciasto:
- 125 g margaryny
- 1 szkl wody
- 1 szkl mąki pszennej
- szczypta soli
- 5 jaj całych
- łyżeczka proszku do pieczenia
Na krem:
- 1 litr mleka 3,2%
- 3 łyżki mąki pszennej
- 4 łyżki mąki ziemniaczanej
- 5-6 łyżek cukru
- 2 żółtka
- aromat migdałowy
- 250 g masła roślinnego lub masła dobrej jakości w temperaturze pokojowej
+ cukier puder do posypania wierzchu
Przyrządzenie:
Najlepiej zacząć od przygotowania budyniu, ponieważ będziemy musieli go ostudzić, aby zrobić krem.
Tak więc do garnuszka odlewamy 700 ml mleka i dodajemy cukier.
Podgrzewamy, aż cukier się rozpuści.
Resztę mleka wlewamy do miseczki i rozprowadzamy w nim mąkę pszenną i ziemniaczaną.
Jak mleko z cukrem będzie już dobrze podgrzane, wlewamy nasz roztwór mąk i mleka i mieszamy.
Jak budyń zacznie gęstnieć, czekamy aż się zagotuje (zabąbluje) i zdejmujemy z palnika.
Ostawiamy w chłodne miejsce do wystudzenia.
Teraz przejdziemy do zrobienia ciasta.
Do garnuszka wlewamy wodę i dodajemy pokrojoną w kostkę margarynę.
Podgrzewamy do całkowitego rozpuszczenia tłuszczu.
Jak woda się zagotuje dodajemy mąkę i energicznie mieszamy.
Zdejmujemy z palnika i studzimy.
Do schłodzonego ciasta dodajemy szczyptę soli i miksujemy, wbijając po kolei jajka.
Na koniec dodajemy proszek do pieczenia i miksujemy dla połączenia składników.
Połowę ciasta wykładamy na prostokątną, wysmarowaną margaryną i obsypaną mąką blachę
Ciasto nie musi być w każdym miejscu tej samej grubości, ponieważ podczas pieczenia i tak się pofaluje :)
Pieczemy przez 25-30 min w termoobiegu w 180 stopniach.
Po upieczeniu wyjmujemy pierwszą część ciasta i wstawiamy do pieczenia drugą.
Zostawiamy do wystudzenia.
Do naszego budyniu dodajemy żółtka i miksujemy na niskich obrotach.
Następnie dodajemy masło oraz aromat migdałowy.
Miksujemy na gładką masę.
Wykładamy na 1 część ciasta i przykrywamy drugą.
Wstawiamy do lodówki na 2 godz, aby krem był bardziej ścisły.
Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.
To również jedno z moich ulubionych ciast :)
OdpowiedzUsuńulubione ciasto ;))
OdpowiedzUsuńProszek do pieczenia jest niepotrzebny, dobrze zrobione ciasto parzone i tak samo pięknie urośnie i pofaluje się (tak jest na 100%, sprawdziłam wielokrotnie).
OdpowiedzUsuńPiec należy najpierw w wysokiej temperaturze, tzn. np. w ok. 200 st.C, a gdy skoczy do góry (czyli pofałduje się), zmniejszyć temperaturę do ok. 180 st.C i "dosuszyć" (sprawdzać np. końcówką widelca lub noża, czy przy dotknięciu jest takie sztywne i suche jak papier). Razem czas pieczenia to ok. 35 minut (cały cas bez termoobiegu!).