Tort TOFFI na karmelowym biszkopcie

Witajcie kochani po przerwie!!!

Jak pisałam już na Facebooku - Czyli tu! ;) dopadły nas choróbska i  pochłonęła mnie organizacja roczku mojego szkraba. 

Ale już wróciłam!

I zapowiadam kolejne pyyyszzne przepisy!

Oto pierwszy z nich - TORT TOFFI.

Pomimo, iż biszkopt jest karmelowy, a krem z kajmakiem, 

to wcale nie jest AŻ TAK słodki.

Zrobiłam go na urodzinki synka i zniknął błyskawicznie :)

Inspiracją na biszkopt był przepis z tego bloga Słodkie Fantazje

Składniki:

• 5 jaj
• 1 i 1/2 szkl. mąki
• 1 szkl. cukru
• łyżeczka proszku do pieczenia
• 1/2 szkl. cukru + 1/2 szkl. wody na karmel
• 500 ml śmietany kremówki 36%
• 250 g serka mascarpone
• 1 mała puszka masy kajmakowej
• odrobina wódki do nasączenia biszkoptu 

Przyrządzenie:

Na początku najlepiej zabrać się za przygotowanie karmelu do biszkoptu.

Do rondelka wsypujemy pół szklanki cukru. 

Podgrzewamy, aż cukier całkowicie się rozpuści i zrobi się karmel.

Dolewamy wodę ostrożnie mieszając, a następnie studzimy.

Teraz zabieramy się za biszkopt.

Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę, po czym dodajemy do nich cukier dalej miksując.

Powinna nam wyjść gładka masa, jak na bezy.

Dodajemy żółtka i jeszcze chwilę miksujemy, po czym dodajemy przesianą mąkę i proszek do pieczenia.

Ostrożnie łączymy masę z mąką, a następnie dolewamy nasz ostudzony karmel.

I tutaj proponuję wymieszać ciasto łyżką.

Pieczemy w 180 stopniach przez ok. 30 minut.

Po upieczeniu i ostudzeniu zdejmujemy z biszkoptu ten podpieczony wierzch, a ciasto dzielimy na 2-3 płaty.

Dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę ubijamy na sztywną pianę, a następnie dodajemy serek mascarpone.

Miksujemy na najniższych obrotach.

Gdy śmietana i serek ładnie się połączą to dodajemy masę kajmakową.

I tu znów najlepiej wymieszać krem łyżką.

Płaty biszkoptu nasączamy odrobiną wódki i przekładamy kremem.

Tort zdobimy według własnych upodobań.

Ja ozdobiłam masą kajmakową wyciśniętą przez rękaw cukierniczy oraz płatkami migdałowymi.

Na wierzchu ułożyłam srebrne jadalne perełki.

Fartem udało mi się jeszcze fotki pstryknąć :)